Kiedy dni robią się coraz krótsze, a pogoda powoli zmienia się w typową jesienną szarugę warto sięgnąć po taką książkę jak „Dom na Sycylii“. Widziane oczyma wyobraźni krajobrazy włoskiej wyspy i panujące tam upały mogą zdziałać cuda odrywając nas od ponurej codzienności. Powieść Rosanny Ley jest pełna tajemnic i słynnego sycylijskiego temperamentu. Jest to lekka, przyjemna i niesamowicie relaksująca lektura, do której zdecydowanie warto zajrzeć. Pozytywnie wyróżnia się na tle pustych, szablonowych romansów, choć trzeba przyznać, że wątek romantyczny jest nieco przewidywalny.
Tess Angel, główna bohaterka książki jest niespełna czterdziestoletnią angielką, którą poznajemy w momencie, w którym dowiaduje się ona o niespodziewanym spadku, który otrzymała od człowieka, którego nigdy nie znała. Tak zaczyna się zupełna rewolucja w jej życiu. Kobieta rezygnuje ze swojego dotychczasowego życia, rzuca swoją nudną pracę, zostawia dorastającą córkę pod opieką swoich rodziców i wyjeżdża na Sycylię, by tam poznawać historię odziedziczonej willi, swojej matki Flavii oraz ludzi, którzy otaczali ją w młodości. Razem z nią zagłębiamy się w pełne rozmaitych intryg, nierozwiązanych tajemnic i rodzinnych sporów sycylijskie życie. Poznaje ludzi, którzy się tam wychowali i zaczynają targać nią sprzeczne emocje. Nie wie, którzy z nich są godni zaufania, a których powinna unikać, a jej matka na wszelkie możliwe sposoby unika rozmowy na temat jej rodzinnej wyspy, przez co nadaje jej jeszcze bardziej interesujący charakter. Giovanni, wnuk dawnej przyjaciółki Flavii, którego początkowo wzięła za sprzymierzeńca zaczyna zachowywać się coraz dziwniej, a Tonino, mrukliwy artysta intryguje ją swoją wyraźną nieprzystępnością.
Do gustu przypadło mi szczególnie zdanie, które wypowiada do córki Tess - Ginny - jej ojciec. Jest ono prawdziwe do szpiku kości i zdecydowanie warte zapamiętania:
„Chodzi o to, że kiedy zmuszamy się do robienia czegoś, czego nie chcemy, albo ktoś inny nas do tego zmusza, kiepsko na tym wychodzimy.“
Jednak moimi ulubionymi fragmentami tej książki zdecydowanie były rozdziały zawierające opowieść starej Flavii, która jako młoda dziewczyna uciekła z powojennej Sycylii. Po wielu latach milczenia pod wpływem niespodziewanych wydarzeń niechętnie postanawia spisać swoją historię i podzielić się nią ze swoją córką Tess. Historia jej miłości jest wzruszająca, a niezłomny charakter z całą pewnością godny naśladowania. Swoje przeżycia podszywa tradycyjnym smakami Sycylii, wprowadzając swoją córkę w tajemnice tamtejszej kuchni, dzieląc się z nią przekazywanymi z pokolenia na pokolenie przepisami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz